Na razie między mną i Charlie było dobrze. Dogadywaliśmy się
i w dodatku dziewczyna mnie zaskakiwała. Rozumiałem, ze to hormony, jednak miło
było spędzać z nią wieczory na kanapie, gdzie pragnęła tylko się we mnie
wtulić. W sumie traktowała mnie jak darmową maskotkę i choć było to przyjemne
to jakoś nie mogłem się przełamać, aby wziąć ją na górę do sypialni. Przez to
ponownie umówiłem się na indywidualne spotkanie z naszą terapeutką. I jeszcze
nie mogłem odpędzić się od Jojo, dlatego umówiłem się z nią na kawę, w
neutralnym miejscu. Tylko nie wiedziałem jak zrobić… musiałem jechać do Oxfordu
aby się z nią spotkać. A nie mogłem być w końcu w dwóch miejscach na raz. Musiałem
wziąć dzień wolny, choć z drugiej strony mogłem odebrać nadgodziny. Dlatego też
w pracy powiedziałem, że przyjdę później, jednak gdyby dzwoniła Charlie, to dla
niej jestem w sądzie. Widziałem podejrzane spojrzenia na recepcji, jednak od
razu powiedziałem, że szykuje dla niej niespodziankę. I w tym momencie się
wygadałem, że spodziewamy się dziecka, choć nie chciałem tego rozpowiadać w
pracy. Przyjąłem jednak gratulacje i zastanawiałem się co powiedzieć żonie,
jedyna sensowna wymówka, nie powiedzieć nic. Jakby nigdy nic wstałem rano,
ubrałem się w garnitur i pojechałem niby do pracy, lecz najpierw kierunek
Oxford. Musiałem przyznać, że trochę się denerwowałem i obawiałem tego
spotkania, jednak zaparkowałem na ulicy i wziąłem głębszy wdech. Pewnym krokiem
ruszyłem w kierunku kawiarni i od razu widziałem Jojo, zakląłem pod nosem bo
dalej była bardzo atrakcyjną dziewczyną i doskonale pamiętam co kryje się pod
sukienką. Usiadłem tylko naprzeciwko niej i dokładnie jej się przyjrzałem. Na
jej ustach pojawił się ten uśmiech, i już wiedziałem, że to był zły pomysł.
Zresztą od razu położyła swoje dłonie na moich więc delikatnie je
wyswobodziłem.
-Przyjechałem ci powiedzieć, że to koniec. Odpuść i przestań
nachodzić Charlie.
- Musiała ci się od razu pochwalić? – zakpiła – Kompletnie
nie wiem co ty w niej widzisz. Zdecydowanie mam od niej lepsze ciało, w dodatku
bardziej jędrne. – szepnęła nachylając się nad stołem i dokładnie mogłem
podziwiać jej piersi – Ona za to ma rozstępy i ogromny brzuch.
- Odpuść. Charlie jest moją żoną, z którą spodziewam się
dziecka.
- Sean, Sean… nie przyjechałeś tutaj aby mi tylko to
powiedzieć. – zaśmiała się – To samo powiedziałeś mi przez telefon. – wzruszyła
ramionami – Ty chciałeś mnie zobaczyć, wiesz… mamy wprawę w robieniu tego w
łazience.
- Przyjechałem tu tylko dlatego, że mówienie ci przez
telefon nic nie daje. Powiedziałem ci na imprezie, że z nami koniec, później
przez telefon. A ty co robisz? Idziesz do Charlie? Słuchaj… było fajnie, ale
tylko fajnie. Nigdy ci nie powiedziałem, że cię kocham.
- No to masz problem. – założyła ręce na piersiach na co jej
się przyjrzałem – Ja również spodziewam się twojego dziecka. – od razu skupiony
jej się przyjrzałem i pokiwałem zrezygnowany głową – No co? Jej dziecko
uznałeś, ale mojego nie?
- Gdyby to jeszcze było prawdą. – westchnąłem – Gdybyś była
w ciąży, miałabyś zdecydowanie większy brzuch do Charlie. Z nią spałem po
naszym rozstaniu. Więc złapanie, a raczej próba zatrzymania mnie przez dziecko
to nie jest dobry pomysł. Odpuść, znajdziesz innego chłopaka, a nam daj święty
spokój. Jak tylko dowiem się, że zbliżyłaś się do mojej żony, inaczej
porozmawiamy. – warknąłem wychodząc z kawiarni
Byłem na siebie w tym momencie wściekły. Jak mogłem zdradzić
Charlie z kimś takim. Wciskanie mi kitu, ze jest ze mną w ciąży. Tego jeszcze
nie grali. Wsiadłem tylko do samochodu i szybko odjechałem. Nie chciałem mieć
już nic do czynienia z Jojo, ani żadną dziewczyną jej pokroju. Teraz doskonale
wiedziałem, że jeszcze wiele przede mną, aby Charlie mi wybaczyła.
&&&
Sean chodził od kilku dni podenerwowany, choć starał się to
ukryć. Sama zresztą nie miałam dobrego okresu, moje hormony tykały jak bomba,
która czeka aż wybuchnie. Przeszukałam już zresztą mnóstwo stron i kompletnie
nie wiedziałam jak rozpalić w Seanie ten żar. Zresztą nie było to łatwe
zadanie, kiedy on dalej spal w gościnnym. Dziś rano nie mogłam wytrzymać,
wyobraziłam sobie co może ze mną zrobić mężczyzna i przez to byłam trochę
głośna nad ranem. Za to zadowolona jak nigdy przedtem. Leżałam dalej w łóżku i
nawet nie wstawałam, aby pożegnać się z Seanem, który pojechał do pracy. Zresztą
miał chłopak rację, powinnam o tym wszystkim z kimś porozmawiać i w taki o to
sposób też miałam dzisiaj spotkanie z terapeutą, ale innym niż tą dziwną baba
do której chodziliśmy. Właściwie to nawet miałam ochotę zaproponować, aby
przestać chodzić na te spotkania, które i tak nic nam nie dawały. Siedziałam
jednak przed facetem, który dokładnie mi się przyglądał.
- Boję się, że mąż jednak wrócił do swoich złych nawyków. –
westchnęłam i oczywiście dostałam pytanie o co mi dokładnie chodzi – Mąż mnie
zdradzał. Wrócił do mnie i jak widać, rośnie mi piłka.
- Dlaczego uważasz, że ponownie ma kochankę?
- Unika jakichkolwiek kontaktów. Nawet śpi w gościnnym, choć
przecież może spać w łóżku. Na urlopie jakoś dał radę. Boję się, że jednak go
już nie pociągam i woli młodsze, chudsze.
- Rozmawiałaś z nim o tym?
- Owszem, powiedział, ze zrobi to dopiero wtedy kiedy w
końcu odważę się otworzyć na wspólnej terapii małżeńskiej. Czego kompletnie nie
rozumiem, ma w domu kobietę, która pod wpływem dotyku dochodzi. – mruknęłam
- Dlaczego nie chcesz się otworzyć przed nim? Do mnie
przychodzisz i rozmawiasz o wszystkim.
- To nie tak, że nie chce… po prostu nie potrzebuje osób
trzecich, tylko wolałabym być sam na sam z mężem. Te hormony nie pomagają… ale
tęsknie również za spontanicznymi wypadami na miasto, randkami. I bliskością…
fakt momenty kiedy leżymy na kanapie i mogę się do niego przytulić uwielbiam.
Czasem nawet zastanawiam się co by było gdybym go nie wypuściła z domu.
- Może to jest myśl, zaproponuj mu wagary na jeden dzień.
Sama zaplanuj coś, jakąś niespodziankę.
&&&
Musiałem przyznać, że czułem się dziwnie. Rano słyszałem
głośniejsze jęki Charlie i byłem w szoku. Znam ją od dawna i ani razu nie
przyznała mi się do takiego zachowania, nawet czasem zastanawiałem się czy choć
kiedykolwiek próbowała, a tutaj wszystko dokładnie słyszałem. I
musiałem też przyznać, ze z jednej strony było mi przykro, a z drugiej mnie to
nakręciło. Przez to też w pracy nie mogłem się do końca skupić. Oczywiście
wracając do domu pierwsze co to rozwiązałem sobie krawat w samochodzie i nucąc
piosenkę, która leciała w radiu nad wszystkim rozmyślałem. A raczej
zastanawiałem się czy czasem nie porwać Charlie na jakąś randkę, bądź kolejną
wycieczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz