czwartek, 8 sierpnia 2019

18. Ja również spodziewam się twojego dziecka.

Na razie między mną i Charlie było dobrze. Dogadywaliśmy się i w dodatku dziewczyna mnie zaskakiwała. Rozumiałem, ze to hormony, jednak miło było spędzać z nią wieczory na kanapie, gdzie pragnęła tylko się we mnie wtulić. W sumie traktowała mnie jak darmową maskotkę i choć było to przyjemne to jakoś nie mogłem się przełamać, aby wziąć ją na górę do sypialni. Przez to ponownie umówiłem się na indywidualne spotkanie z naszą terapeutką. I jeszcze nie mogłem odpędzić się od Jojo, dlatego umówiłem się z nią na kawę, w neutralnym miejscu. Tylko nie wiedziałem jak zrobić… musiałem jechać do Oxfordu aby się z nią spotkać. A nie mogłem być w końcu w dwóch miejscach na raz. Musiałem wziąć dzień wolny, choć z drugiej strony mogłem odebrać nadgodziny. Dlatego też w pracy powiedziałem, że przyjdę później, jednak gdyby dzwoniła Charlie, to dla niej jestem w sądzie. Widziałem podejrzane spojrzenia na recepcji, jednak od razu powiedziałem, że szykuje dla niej niespodziankę. I w tym momencie się wygadałem, że spodziewamy się dziecka, choć nie chciałem tego rozpowiadać w pracy. Przyjąłem jednak gratulacje i zastanawiałem się co powiedzieć żonie, jedyna sensowna wymówka, nie powiedzieć nic. Jakby nigdy nic wstałem rano, ubrałem się w garnitur i pojechałem niby do pracy, lecz najpierw kierunek Oxford. Musiałem przyznać, że trochę się denerwowałem i obawiałem tego spotkania, jednak zaparkowałem na ulicy i wziąłem głębszy wdech. Pewnym krokiem ruszyłem w kierunku kawiarni i od razu widziałem Jojo, zakląłem pod nosem bo dalej była bardzo atrakcyjną dziewczyną i doskonale pamiętam co kryje się pod sukienką. Usiadłem tylko naprzeciwko niej i dokładnie jej się przyjrzałem. Na jej ustach pojawił się ten uśmiech, i już wiedziałem, że to był zły pomysł. Zresztą od razu położyła swoje dłonie na moich więc delikatnie je wyswobodziłem.

-Przyjechałem ci powiedzieć, że to koniec. Odpuść i przestań nachodzić Charlie.
- Musiała ci się od razu pochwalić? – zakpiła – Kompletnie nie wiem co ty w niej widzisz. Zdecydowanie mam od niej lepsze ciało, w dodatku bardziej jędrne. – szepnęła nachylając się nad stołem i dokładnie mogłem podziwiać jej piersi – Ona za to ma rozstępy i ogromny brzuch.
- Odpuść. Charlie jest moją żoną, z którą spodziewam się dziecka.
- Sean, Sean… nie przyjechałeś tutaj aby mi tylko to powiedzieć. – zaśmiała się – To samo powiedziałeś mi przez telefon. – wzruszyła ramionami – Ty chciałeś mnie zobaczyć, wiesz… mamy wprawę w robieniu tego w łazience.
- Przyjechałem tu tylko dlatego, że mówienie ci przez telefon nic nie daje. Powiedziałem ci na imprezie, że z nami koniec, później przez telefon. A ty co robisz? Idziesz do Charlie? Słuchaj… było fajnie, ale tylko fajnie. Nigdy ci nie powiedziałem, że cię kocham.
- No to masz problem. – założyła ręce na piersiach na co jej się przyjrzałem – Ja również spodziewam się twojego dziecka. – od razu skupiony jej się przyjrzałem i pokiwałem zrezygnowany głową – No co? Jej dziecko uznałeś, ale mojego nie?
- Gdyby to jeszcze było prawdą. – westchnąłem – Gdybyś była w ciąży, miałabyś zdecydowanie większy brzuch do Charlie. Z nią spałem po naszym rozstaniu. Więc złapanie, a raczej próba zatrzymania mnie przez dziecko to nie jest dobry pomysł. Odpuść, znajdziesz innego chłopaka, a nam daj święty spokój. Jak tylko dowiem się, że zbliżyłaś się do mojej żony, inaczej porozmawiamy. – warknąłem wychodząc z kawiarni

Byłem na siebie w tym momencie wściekły. Jak mogłem zdradzić Charlie z kimś takim. Wciskanie mi kitu, ze jest ze mną w ciąży. Tego jeszcze nie grali. Wsiadłem tylko do samochodu i szybko odjechałem. Nie chciałem mieć już nic do czynienia z Jojo, ani żadną dziewczyną jej pokroju. Teraz doskonale wiedziałem, że jeszcze wiele przede mną, aby Charlie mi wybaczyła.

&&&

Sean chodził od kilku dni podenerwowany, choć starał się to ukryć. Sama zresztą nie miałam dobrego okresu, moje hormony tykały jak bomba, która czeka aż wybuchnie. Przeszukałam już zresztą mnóstwo stron i kompletnie nie wiedziałam jak rozpalić w Seanie ten żar. Zresztą nie było to łatwe zadanie, kiedy on dalej spal w gościnnym. Dziś rano nie mogłam wytrzymać, wyobraziłam sobie co może ze mną zrobić mężczyzna i przez to byłam trochę głośna nad ranem. Za to zadowolona jak nigdy przedtem. Leżałam dalej w łóżku i nawet nie wstawałam, aby pożegnać się z Seanem, który pojechał do pracy. Zresztą miał chłopak rację, powinnam o tym wszystkim z kimś porozmawiać i w taki o to sposób też miałam dzisiaj spotkanie z terapeutą, ale innym niż tą dziwną baba do której chodziliśmy. Właściwie to nawet miałam ochotę zaproponować, aby przestać chodzić na te spotkania, które i tak nic nam nie dawały. Siedziałam jednak przed facetem, który dokładnie mi się przyglądał.

- Boję się, że mąż jednak wrócił do swoich złych nawyków. – westchnęłam i oczywiście dostałam pytanie o co mi dokładnie chodzi – Mąż mnie zdradzał. Wrócił do mnie i jak widać, rośnie mi piłka.
- Dlaczego uważasz, że ponownie ma kochankę?
- Unika jakichkolwiek kontaktów. Nawet śpi w gościnnym, choć przecież może spać w łóżku. Na urlopie jakoś dał radę. Boję się, że jednak go już nie pociągam i woli młodsze, chudsze.
- Rozmawiałaś z nim o tym?
- Owszem, powiedział, ze zrobi to dopiero wtedy kiedy w końcu odważę się otworzyć na wspólnej terapii małżeńskiej. Czego kompletnie nie rozumiem, ma w domu kobietę, która pod wpływem dotyku dochodzi. – mruknęłam
- Dlaczego nie chcesz się otworzyć przed nim? Do mnie przychodzisz i rozmawiasz o wszystkim.
- To nie tak, że nie chce… po prostu nie potrzebuje osób trzecich, tylko wolałabym być sam na sam z mężem. Te hormony nie pomagają… ale tęsknie również za spontanicznymi wypadami na miasto, randkami. I bliskością… fakt momenty kiedy leżymy na kanapie i mogę się do niego przytulić uwielbiam. Czasem nawet zastanawiam się co by było gdybym go nie wypuściła z domu.
- Może to jest myśl, zaproponuj mu wagary na jeden dzień. Sama zaplanuj coś, jakąś niespodziankę.

&&&

Musiałem przyznać, że czułem się dziwnie. Rano słyszałem głośniejsze jęki Charlie i byłem w szoku. Znam ją od dawna i ani razu nie przyznała mi się do takiego zachowania, nawet czasem zastanawiałem się czy choć kiedykolwiek próbowała, a tutaj wszystko dokładnie słyszałem. I musiałem też przyznać, ze z jednej strony było mi przykro, a z drugiej mnie to nakręciło. Przez to też w pracy nie mogłem się do końca skupić. Oczywiście wracając do domu pierwsze co to rozwiązałem sobie krawat w samochodzie i nucąc piosenkę, która leciała w radiu nad wszystkim rozmyślałem. A raczej zastanawiałem się czy czasem nie porwać Charlie na jakąś randkę, bądź kolejną wycieczkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz